Kategorie
muzyka

wyjaśnienie awataru „total błękit”

Witajcie!
Obiecałam, że się wypowiem, ale trochę mi zajęło poogarnianie różnych rzeczy. Kiedy nie ogarniałam, odpoczywałam, więc dopiero teraz daję radę. OK, czego to miało dotyczyć? W porządku, pamiętam. Piosenka nazywała się „total błękit”, a śpiewała ją Natalia Nykiel.
Od razu ostrzegam, nie znam żadnych wywiadów, nie słuchałam i nie czytałam żadnych wypowiedzi Natalii, więc nie mam zielonego pojęcia o historii tej piosenki. Powiem tylko, o czym ja myślę, jak jej słucham. Zachęcam do posłuchania, bo zaraz zmienię awatar, ale jest na serwerze, na youtubie i, jak to się mówi przy promocji albumu, everywhere.
Ja, kiedy słucham tego tekstu, myślę o tych wszystkich ludziach, którym z różnych przyczyn czasami jest bardzo ciężko. Problemy nie są policzalne, nie da się ich zmierzyć i ustawić w kolejce do rozwiązania wedłóg ważności. Wiadomo, że statystycznie jedni majągorsze, a inni mniej ważne problemy. ALe do tego dochodzą okoliczności, charakter i siła psychiczna tych ludzi i mnóstwo innych czynników, przez które uważam, że czasem nie można powiedzieć, że w pewnym wieku / sytuacji ktośnie ma prawa mieć problemów, zmartwień, kłopotów. Ten tekst opowiada dla mnie o człowieku, któremu na prawdę jest czasem źle. I co, i tyle? Właśnie nie. Nie tyle. To są ci, którzy co jakiś czas staną nad przepaścią i spojrzą w dół z czymś w rodzaju tęsknoty. A potem? A potem z westchnieniem odejdą od barierki, bo w głębi duszy wiedzą, że nigdy się nie pożegnają z życiem, są na to zbyt mocni, zbyt rozpaczliwie uparci. I każdy taki moment w pewnym stopniu nas osłąbia, bo nas męczy, ale myślę, że w pewnych aspektach nas wzmacnia. To trochę takie uczucie, jak wtedy, kiedy pisałam o lataniu w tunelu aerodynamicznym. Racja, wystraszysz się, przez chwilęstracisz kontrolę. ALe to będzie bardzo oczyszczające i poprawiające nastrój wydażenie. Bo dopiero wtedy przez chwilę nie chamujesz emocji, wyrzucasz z siebie wszystko i zdasz sobie sprawę, żę: o rany, serio to zrobiłem? Jasne, że tak, jasne, że zrobiłem, nie pokonasz mnie, nie ma tak łatwo.
Podsumowując. Ta nutka nie jest wesoła. Ktoś, kto wypowiada ten tekst jest smutny, jest zdezorientowany, jest zdesperowany. Ale jednak jest pewny choć jednego. Albo, że na bank sobie poradzi, albo, że nic mu jużnie pomoże. A, jak wiadomo, żeby mieć choć odrobinęspokoju, trzeba mieć jakąś rzecz, której jest siępewnym.

Witajcie!
Obiecałam, że się wypowiem, ale trochę mi zajęło poogarnianie różnych rzeczy. Kiedy nie ogarniałam, odpoczywałam, więc dopiero teraz daję radę. OK, czego to miało dotyczyć? W porządku, pamiętam. Piosenka nazywała się "total błękit", a śpiewała ją Natalia Nykiel.
Od razu ostrzegam, nie znam żadnych wywiadów, nie słuchałam i nie czytałam żadnych wypowiedzi Natalii, więc nie mam zielonego pojęcia o historii tej piosenki. Powiem tylko, o czym ja myślę, jak jej słucham. Zachęcam do posłuchania, bo zaraz zmienię awatar, ale jest na serwerze, na youtubie i, jak to się mówi przy promocji albumu, everywhere.
Ja, kiedy słucham tego tekstu, myślę o tych wszystkich ludziach, którym z różnych przyczyn czasami jest bardzo ciężko. Problemy nie są policzalne, nie da się ich zmierzyć i ustawić w kolejce do rozwiązania wedłóg ważności. Wiadomo, że statystycznie jedni majągorsze, a inni mniej ważne problemy. ALe do tego dochodzą okoliczności, charakter i siła psychiczna tych ludzi i mnóstwo innych czynników, przez które uważam, że czasem nie można powiedzieć, że w pewnym wieku / sytuacji ktośnie ma prawa mieć problemów, zmartwień, kłopotów. Ten tekst opowiada dla mnie o człowieku, któremu na prawdę jest czasem źle. I co, i tyle? Właśnie nie. Nie tyle. To są ci, którzy co jakiś czas staną nad przepaścią i spojrzą w dół z czymś w rodzaju tęsknoty. A potem? A potem z westchnieniem odejdą od barierki, bo w głębi duszy wiedzą, że nigdy się nie pożegnają z życiem, są na to zbyt mocni, zbyt rozpaczliwie uparci. I każdy taki moment w pewnym stopniu nas osłąbia, bo nas męczy, ale myślę, że w pewnych aspektach nas wzmacnia. To trochę takie uczucie, jak wtedy, kiedy pisałam o lataniu w tunelu aerodynamicznym. Racja, wystraszysz się, przez chwilęstracisz kontrolę. ALe to będzie bardzo oczyszczające i poprawiające nastrój wydażenie. Bo dopiero wtedy przez chwilę nie chamujesz emocji, wyrzucasz z siebie wszystko i zdasz sobie sprawę, żę: o rany, serio to zrobiłem? Jasne, że tak, jasne, że zrobiłem, nie pokonasz mnie, nie ma tak łatwo.
Podsumowując. Ta nutka nie jest wesoła. Ktoś, kto wypowiada ten tekst jest smutny, jest zdezorientowany, jest zdesperowany. Ale jednak jest pewny choć jednego. Albo, że na bank sobie poradzi, albo, że nic mu jużnie pomoże. A, jak wiadomo, żeby mieć choć odrobinęspokoju, trzeba mieć jakąś rzecz, której jest siępewnym.
Na koniec chcę wam życzyć, żeby każdy "gorszy dzień", każdy moment, w którym nic nie jest dobrze, nie trwał długo i dał wam siłę na resztę życia. No bo jak upadniemy na dno, to jużniżej się nie da, no nie? Trzeba zacząć iść w górę. Lećmy, zamiast spadać
Tego życzę ja – Majka
PS To tak na dowód, że nie zawsze jestem wesoła. :p

8 odpowiedzi na “wyjaśnienie awataru „total błękit””

Dziewczyny, bo się wzruszę zaraz. 😛 Z wpisem się zgadzam, chociaż za Nykiel nie przepadam. Coś mnie
drażni w jej głosie.

Wzruszenie pojawiło się na tym blogu raz, myślę, że raz nie zaszkodzi. :p

Przeczytaj komentarz jeszcze raz i rozważ znaczenie emotki. 🙂 A tak serio, to może kiedyś będzie jeszcze
jakieś wzruszenie full version. Ze mną nigdy nic nie wiadomo.

Jakoś mi nie przeczytało, sorki, poza tym też mówiłam półpoważnie. SPokojnie. :d

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink

Shares