OK, już mam. Awatar dedykuję Beacie, której tu, niestety, nie ma. Bishop Briggs – river. Nie wiem, ile
mam do powiedzenia na temat tej piosenki. Chyba nie wiele, bo trudno mi opisać, czemu lubię. Ma moc po
prostu. Są takie piosenki, które pomagają mi wyrzucić pewne emocje, bez uzewnętrzniania ich. Poza tym
dobrze mi się kojarzy. No więc, niech sobie istnieje w awatarze. A, i tak przy okazji, czy ktoś by mi
mógł powiedzieć, czy mu się przydaje to, że wrzucam swoje awatary również na serwer? Bo trochę się ostatnio
zastanawiam, czy tak dalej robić, czy może nie zapychać ludziom miejsca.
Pozdrawiam raz jeszcze ja – Majka
Miesiąc: wrzesień 2017
wpis pod dyktando
Witajcie!
Ostatnio użytkowniczka Moozgish umieściła na swoim blogu małą instrukcję, co zrobić z następnym wpisem
na blogu. :d Podejmuję wyzwanie i wklejam odpowiedzi na 10 pytań, lepszego pomysłu brak.
1. Jak mija twój dzień i na co czekasz w najbliższej przyszłości?
OK, więc… nie zaczyna się zdania od więc! Racja, sorki. Zaczynam pisać ten wpis w szkole, więc jeszcze nie wiem, jak mi minie cały dzień. Do tej pory dzień jest… hmm… spokojny. Nie mogę wymyślić lepszego określenia. Po prostu nic nowego się nie stało, nic się nie poprawiło, ani nie pogorszyło, odpukać, bo to jeszcze możliwe. Ogólnie ostatnio mam tak, że potrafię być np. wesoła niewiadomo czemu, a potem coś małego mi potrafi ten humor ściągnąć w dół, a czasami odwrotnie, jak dzisiaj, czyli raczej nastrój słaby, a potem nagle jakiś jeden szczegół mi daje te 5 minut uśmiechu.
Na co czekam w przyszłości… rany, na urodziny. Nie, czekajcie, na piątek. W piątek mam kontrolę w centrum zdrowia dziecka i nie to, żeby mnie to jakoś wybitnie cieszyło, ale przynajmniej mam wolne od szkoły. Poza tym, błagam. Pojechać, poczekać, wejść na pięć minut, powiedzieć, że głowa mnie nie boli i wyjść. Żadna filozofia, a potem pojadę w odwiedziny do Lasek, taką mam nadzieję, więc w sumie, to piątek zapowiada się bardzo dobrze.
2. Jaką cechę najbardziej w sobie lubisz i dlaczego?
O! "i dlaczego"! Nie mogłam się doczekać, jak na maturze! Cudnie… :p OK, więc, najbardziej lubię… wiem. Uczciwość. Nie zdarza mi się kłamać ludziom prosto w oczy, wykorzystywać znajomości z nimi do własnych celów i raczej staram się wprost mówić, o co mi chodzi. Nie zostawię kogoś bez powodu i wyjaśnienia, nie będę grać, tak myślę. I niech tak pozostanie.
3. Jakie jest największe wyzwanie, jakie do tej pory spotkało Cię w życiu i jak je przezwyciężyłaś? Jaki jest twój plan, jeśli wciąż nad nim pracujesz?
Yyyyyyy… powiem tak. W październiku skończę 18 lat, trochę trudno wybrać największe z wyzwań, które spotkało mnie przez ten czas. Ale… wyzwania. Wyzwaniem, jakie przezwyciężyłam było przetrwanie klasy drugiej gimnazjum (mnóstwo nowych rzeczy do nauki, dyplom w szkole muzycznej, projekt gimnazjalny), no i w sumie trzeciej też (egzaminy, przedstawienia, pożegnania gimazjum). Rany, do tej pory nie wiem, jak to zrobiłam, poprzestaję na: no, jakoś sięudało. Wyrobiłam się, zdążyłam. :d
Ale chyba największym wyzwaniem, jakie sama sobie zafundowałam ostatnio, była zmiana szkoły rok temu. Nowe liceum, nowi ludzie dookoła, kompletnie inne metody i tempo pracy… rany boskie! Do tej pory sobie z tym radzę. Jaki mam plan? Yyyyyy… Wstać, przetrwać, znaleźć kogoś lub coś, do kogo / czego mogę się uśmiechnąć, no i się położyć przed jedenastą. :d
4. W czym jesteś mistrzem lub expertem?
O! I to było najtrudniejsze pytanie. Czytałam ostatnio książkę, w której dużo dziewczyn mówiło, z czego są dumne. OK, to powiem. Ale mistrzem? Kurde, nie wiem. Podobno jestem pomysłowa, to może w wymyślaniu nowych rozwiązań? Jestem na pewno mistrzem w konkretnym wypowiadaniu myśli, jak muszę. Mogę tym trochę wnerwiać jednego mojego przyjaciela, bo każde jego pięć zdań ja potem powtarzam w jednym i pytam, czy o to mu chodziło. :d
5. Czego dotyczył twój ostatni sen, jaki pamiętasz?
Yyyyyy… OK, ja wiem. Ja pamiętam. No ale nie mogę powiedzieć. :d Był bardzo fajny w każdym razie. Śniło mi się, że gadałam sobie z jednym takim moim znajomym, którego dobrze nie znam, a chciałąbym znać lepiej. No i więcej nie mogę powiedzieć. :d
6. Kto wie o tobie najwięcej?
Ja jestem raczej taką osobą, która jak jużktośsięzainteresuje, to powie dużo. Z drugiej strony wiele osób, które mnie zna słąbiej, nawet by nie podejrzewało, jaka jestem. WIęc jest z tym trochę śmiesznie. OK. Bardzo dużo wie o mnie Klaudia27 z eltena. Oj, trudno Klaudii powiedzieć coś, czego ona o mnie nie wie. Zna datę i godzinę mojego urodzenia, moje upodobania wszelkie, wymieni wszystko, co lubięczytać i słuchać, opowie mi moje własne opowiadania i mixy, streści połowę rozmów telefonicznych… Ogólnie wszystko wie. Mam teżdwóch przyjaciół – Mateusza i Kamila, którzy wiedzą o mnie sporo, jeśli chodzi o to, jak sięzachowuję w różnych sytuacjach życiowych. Bedąc na wspólnych wyjazdach można się o ludziach spoooro nauczyć. No i Zuza, niestety też z poza eltena, więc nicku nie wspomnę. Zuza wie o mnie mniej więcej tyle, ile ja o niej, a patrząc na nasząprzyjaźń, to całkiem sporo. A, no i oczywiście, byłabym zapomniała, Moozgish. Małgosia! Małgosia wie o mnie z powodu wspólnych wyjazdów, a także z powodu swojej rozległej wiedzy na temat działania psychiki ludzkiej w ogóle, a także konkretnie mojej. Zawsze zrozumiesz między wierszami, co? :d
7. W jakiej pozycji śpisz najczęściej?
Nie wiem, w horyzontalnej?
8. Gdybyś miała wehikuł czasu (taki jak Tardis), i mogłabyś przenieść się gdziekolwiek w czasie i przestrzeni, gdzie byś się przeniosła?
W przestrzeni? Londyn. Chciałabym móc siętam przenieść w dowolnym momencie, bo samoloty sądrogie jednak trochę. A, no i w ogóle chyba chciałąbym sięmóc przenosić szybko w różne miejsca, np. mogłabym do Lasek przyjechać na popołudnie i wrócić. A w czasie… Do lat 90. Wtedy sporo dorosłych, których znam, byli w moim wieku. :d Fajnie by było ich wtedy zobaczyć.
9. Dlaczego twój ulubiony kolor jest twoim ulubionym kolorem?
Gadał ślepy o kolorach, no! Zielony jest moim ulubionym kolorem, ponieważ po 1. kojarzy mi sięz czymś jasnym i raczej miłym, przyjemnym, z nadzieją, z naturą… ogólnie dobrze mi się kojarzy. A po 2. To jedyny kolor, który pamiętam w tak dużym stopniu.
10. Kiedy ostatnio śmiałaś się tak, że bolał cię brzuch, boki, nie mogłaś złapać oddechu itp.
Ja się ostatnio często tak śmieję, a raczej łatwo jest mi się tak roześmiać. Śmieję się rzadko, ale jak już, to już
nie mogę przestać. :d Dwa ostatnie razy były podobne, bo ich powodem był telefon. Raz Klaudii, raz Zuzy. W piątek rozmawiałam z Klaudią, a że Klaudia ma telefon, który przejawia dziwne skłonności do odblokowywania się podczas rozmowy, czasami nasze konwersacje potrafi zakłucić dziwne jego zachowanie. COśsięwłącza, cośgada, a czasem po prostu przerywa rozmowę. Klaudia próbowała mi coś wytłumaczyć, a ja nie rozumiałam, czy teżnie słyszałam, nie pamiętam. W pewnym momencie rozmowa po prostu sięurwała. Oddzwaniając zapytałam Klaudii, czy przypadkiem to nie było tak, że ona uznała, że jak nie rozumiem, to nie ma sensu mi tego tłumaczyć jeszcze raz. Podobna sytuacja miała miejsce wczoraj. Gadam z Zuzą, zadaje jej pytanie, a Zuza traci zasięg. Rozmowa była bardzo dla mnie interesująca, no i zadaję
ja to najważniejsze pytanie w rozmowie, zastanawiałam się nad odpowiedzią cały dzień… no i pytam, a w odpowiedzi słyszętylko coś w rodzaju: wszzzzzszzzzz… Ja tak myślę, myślę, no i w końcu pytam: Zuza, co? Bo mi chyba przerwało, możesz powtórzyć?
A Zuza: jasne, że mogę. mmmmwwwwwhhhhh… i znów to samo. Nie, ja nie mogę, ja zacznę pisać listy! Tam się nie traci zasięgu.
Ojjj… co tu zrobić? Pytania mi sięskończyły. Już nie wiem, co mam pisać. :d Może zmienimy awatar? Zaraz sięzastanowię i zmienię, poświęcę na to oddzielny wpis, tak myślę.
Pozdrawiam was ja – Majka.
nowy awatar – plotka głosi…
A oto i nowy awatar. Adele – rumour has it.
Dedykacja tym razem dla mojej wieloletniej… znaczy ona nie ma wielu lat, tylko się znamy wiele lat, koleżanki
z internatu i z zespołu, zwie się Czarnahelena. Heleno, to dla ciebie. Dla dziewczyny, która… to nawiążmy do awataru… która zawsze wiedziała, że obrączka niewiele przeszkadza, no bo niby skąd ja mam wiedzieć, kto jąnosi, a kto nie.
Pozdrawiam serdecznie ja – Majka
nowy awatar – beautifull girls
Mieliście kiedyś tak, że nagle znalazła się gdzieś na waszym dysku piosenka z waszego dzieciństwa? Piosenka,
z którą już nie można mieć lepszych skojarzeń? Ja tak czasem mam i tak będzie z tym awatarem. Sean Kinkston
– beautiful girl. Ja mam taką zasadę, że piosenka musi być albo o czymś, albo mieć urok osobisty. No
i ta nuta wcale nie ma wymyślnego i wyjątkowego tekstu, wcale nie jest jakoś cudownie bogata muzycznie…
no ale ją kocham normalnie.
Pozdrawiam ja – Majka
gra w kostkę
Hej hej!
Nudzi mi się, powiem wam. No więc postanowiłam coś napisać, a że nie mam wielu pomysłów aktualnie, to
wam napiszę o naszej grze w kostkę. Naszej, ponieważ użytkowniczka o nicku Klaudia27 gra ze mną wytrwalę
w tę wybitnie inteligentną grę już dłóższy czas. Przypomniało mi się o tej grze dlatego, że byłam na
weekend w Laskach. Co oznaczało nie tylko rozgrywki z Klaudią, ale też z jedną moją wychowawczynią, której
tak się to spodobało, że zapisała sobie zasady. Przyszło mi więc do głowy, że może jeszcze komuś się
spodoba.
Pomysł gry powstał, oczywiście, w środku nocy, no bo ludziom się nudziło. Na braillesense (notatnik brajlowski,
takie drogie coś, co udaje komputer) jest taka opcja, żeby rzucać kostką. Taka gra, ty naciskasz enter,
on wydaje z siebie dźwięk, który nas straszliwie bawił i wyświetla numer, który wypadł. Wymyśliłyśmy
z Klaudią i kilkoma innymi dziewczynami, że zagramy w prawda czy wyzwanie w ten sposób, że jak wypadnie
parzysta liczba, to pytanie, jak nieparzysta – wyzwanie. I tak sobie ta podręczna gra przetrwała na porzytek
własny, np. jadąc autobusem rzucałyśmy małą kostką i zabijałyśmy czas w drodze. W przeciwnym razie by
się nam nudziło, a przecież trzeba było tego uniknąć.
Sprawą jasną jest, że dwie opcje, które można wylosować i z nich korzystać, to trochę za mało, żeby gra
była interesująca na dłóższy czas. Wymyśliłyśmy więc, że do każdej cyfry powinno być przypisane inne zadanie.
Zestawienie przedstawia się tak:
1. Zaskocz mnie! Zadanie zaczyna się od: powiedz mi coś, o czym nie wiem. Może być po prostu tak, możecie
dodać: powiedz mi coś, czego nie wiem o… np. o twoim pobycie w podstawówce, o twoich zainteresowaniach,
o twojej rodzinie, a także można zastrzelić przeciwnika czymś zupełnie innym, np. moja wychowawczyni
z internatu powiedziała: powiedz mi coś, czego nie wiem o… plaży. Także… powodzenia. Nawiasem mówiąc,
wyobraźcie sobie, jak trudno jest nam grać w tę grę z Klaudią. Znamy się od 7 roku życia! Jak ja mam
jej powiedzieć coś, czego nie wie?! :d
2. Pytanie. To jest proste. Po prostu pytanie, pozostawiam waszej inwencji.
3. Wymień trzy. Trochę tak, jak w grze "5 sekund". Wymień trzy rzeczy, które zabrał/a byś na bezludną
wyspę, trzy osoby, które byś zaprosił na urodziny, trzy imiona na literę J, trzy rzeczy, których nie
można kupić w Tesco… yyyyy… ja powiedziałam trumna… czy to dobrze świadczy o moim umyśle?
4. Zagadka. Podajemy 4 wskazówki i muszą zgadnąć. Rzecz, osoba, wydarzenie… jak chcecie, co chcecie,
sami sobie ustalcie limity. Mogą wam też zadać 4 pytania, ale tak chyba będzie trudniej.
5. Wyzwanie. To jak w oryginale, jak z pytaniem.
6. O, i tu jest ciekawostka. Podajemy 6 słów, a osoba, z którą gramy układa z nimi historyjkę.
No więc macie tu połączenie kilku gier słownych, a potrzebujecie do tego tylko kostki do gry, która zmieści
się wszędzie. Powodzenia i miłej gry!
życzę ja – Majka
nowy awatar – tylko na to cię stać?
Witajcie.
Ciężki dzień. Bardzo ciężki. Trafiło mi się kilka osób, które nie rozumieją kilku prostych zdań w ojczystym
języku, kilka, które nie wiem, czy są na mnie złe czy nie, to co miałam fajnego było anulowane, a to
co miałam ciężkiego było tak ciężkie, jak miało być. Na dodatek komputer znów trzeszczy. I szkoła rozwiązuje umowę z kimś tam i nie będzie automatu
do napojów. Słowem, dzień był bardzo niefajny, z bilansu mi wyszło. :p
Z tej okazji nowy awatar. Scott Stapp – hit me more. Piosenka mówiąca o tym, że trzeba się wyrwać, bo
już było serio źle. Hit me more… uderz mnie więcej? Bardziej? Nie wiem. W domyśle: no dawaj, walcz,
ja jestem gotowy. Teraz jest czas, żeby spróbować, ja wytrzymam. Na co czekasz, tylko na to cięstać? :d
Pamiętajcie, przetrzymacie wszystko.
Jutro piątek!
Mówiłam ja – Majka
ozzy – wpis głosowy
Ja nie u siebie, z ato ktoś u mnie
Hello! Co tam u was? Nie mam konta na whatsuppie, to nie wiem. :p Dobra, wpis miał być.
Dzisiaj wróciłam z weekendu w Laskach. Namawiałam Klaudię, prosiłam, a ona nic! Zażalenia prosimy kierować do niej! Chciałam nagrać wpis audio, chciałam pozdrowić moich czytelników wraz z nią, i co? 🙁 Jesteśmy smutni, że jej nie słyszeliśmy, nie?
No cóż. Nie udało się.
Za to udało mi się pogadać z Klaudią, z moją byłą wychowawczynią, a także z moją nauczycielką matmy, chemii i fizyki z podstawówki i gimazjum. Oprócz tego widziałam panią Anię i panią Ewę, moje wychowawczynie z grupy w internacie, a z soboty na niedzielę dyżur nocny miała siostra Agata i pani Lucynka, teżtrzeba było pogadać. I pograć w kostkę. Nie znacie gry w kostkę, będę musiała j=kiedyś tu opisać, skąd to się wzięło. ALe to w następnym wpisie.
Dzisiaj odwiedziłam kolegę Kamila, a popołudniu wracałam do domu. I tu? Niespodzianka!
Jeden nasz znajomy pan ostatnio zaczął sprzedawać swoje papugi. Długa historia, ma takie mini zoo po prostu i między innymi ma tam papugi. Gadająca papuga o imieniu Kuba zawsze nas bawiła, a raczej bawił, bawił nas Kuba, ponieważ, jak wszyscy na niego patrzyli, to się w ogóle nie odzywał. Natomiast, jak już człowiekowi się znudziło i się odwrócił, to Kuba wołał ze złością: Halo! I to takim tonem, jakby mówił coś w stylu: gdzie mi tu, z butami! W każdym razie papugi sąspoko.
No i mój wujek, wraz z moim bratem ciotecznym, a swoim synem, wpadli na pomysł, że oni chcą papugę. Nimfę. Inny rodzaj papugi, może nie będzie mówić halo, ale pogwiżdże sobie, a samiczki podobno zagadającośczasem, jak się nauczą. Białe są nimfy, bardzo ładne są i w ogóle. No to kupili. Super. Moi rodzice i siostra wybrali siędo nich wczoraj, co by się zapoznać z papugą. OK. Zapoznać. Ja to rozumiem. Że wszyscy zwariowali, że jakie to ładne i tak dalej, też rozumiem. No ale nie wiedziałam, że od dzisiaj teżbędziemy mieć swoją! Ja pamiętam, że z Emilką chciałyśmy mieć zwierzątko. Ale w piątek jeszcze nawet planów nie było, a dzisiaj jest wielka klatka i biała papuga, która sobie na razie poznaje otoczenie, czasami przeleci na drugą stronę klatki, czasem zagwiżdże… Ja chcę ją, albo jego, jeszcze nie wiadomo, nazwać Ozzy, ale Emila się buntuje. :d
A, no i z okazji tego Ozzyego mój dzisiejszy awatar. :d Ozzy Osbourne – mama, I'm coming home.
Pozdrawiam ja – Majka
Meghan Trainor – bang dem sticks
zapowiedź meghan Trainor
Słuchajcie, nie mogę tak, ja wiem, jak powinnam to grać, a jak grałam. Więc muszę tu wrzucić jeszcze coś.
Wrzucę więc drum cover Meghan Trainor – bang dem sticks, który może idealny nie jest, ale jest wg mnie
lepszy sporo.
ja – Majka
Zmodyfikowany