Witajcie!
Ten wpis ma specjalną dedykację, a raczej jest pierwszym z serii takich wpisów.
Jestem prawie pewna, że osoba, której ten wpis będzie poświęcony udusi mnie za to gołymi rękami, Ale, czego się nie robi dla przyjaciół?
Otóż, moi drodzy, mam ja przyjaciółkę. Poznałyśmy się wiosną roku pańskiego 2007. Ponieważ obie wtedy uczyłyśmy się pilniej niżteraz i ogólnie byłyśmy milsze, ona pilnie uczyła się różnych rzeczy, a ja pokazałam jej szkołę. Nie pamiętam, czy było to w klasie wstępnej, czy już po wakacjach, w pierwszej, ale kiedyś postanowiłyśmy się zaprzyjaźnić. Dobrze czytacie, w tym wieku dosyć normalne jest poczynienie w tym kierunku pewnych ustaleń. No więc jedna zapytała drugą: a wiesz co, może byłybyśmy przyjaciółkami? Druga zaś się zgodziła. I tak nam dotąd zostało.
Dziewczyna, o której mówię jest osobą bardzo inteligentną. To można o niej powiedzieć od razu, wcale nie trzeba znać jej długo. Następna rzecz, jaką się o niej słyszy, to to, że potrafi być kreatywna, wymyślić dobre rozwiązanie problemu, a kto ją zna lepiej wie, że potrafi mieć też różne ciekawe i nie do końca normalne pomysły na spędzanie czasu wolnego. O ile oczywiście będzie chciała go jakoś spędzać, bo, trzeba również uczciwie przyznać, że czasem trudno jąwyciągnąć z łóżka. Jednak mi się udało, nie zabijaj! Cóż jeszcze można o niej powiedzieć… Na pewno to, że jest osobą bardzo oczytaną i choć wiedza szkolna czasem umyka jej z pamięci, wie takie mnóstwo dziwnych, pięknych, specyficznych i przerażających rzeczy o świecie i ludziach, że na długo jej wystarczy. Nie dajcie się nabrać, kiedy będziecie z nią rozmawiać. Nie jest niemiła. Ona czasami po prostu mówi coś w niekonwencjonalny sposób, szybko i szczerze. Namawiajcie ją jednak do tych rozmów, spacerów i czego tam jeszcze, bo warto!!!
Teraz parę wspomnień. A wspominać jest co, bo to z nią:
Jeździłyśmy na różne szkolne wycieczki, prawie zawsze pozostając w jednym pokoju.
Na jednej z nich zamroziłyśmy sok jabłkowy, aby zrobić sobie lody.
Na innej zaś sprawnie i zgodnie opanowałyśmy powódź.
Gadałyśmy po nocach do czwartej.
Grałyśmy i gramy w kostkę, kiedy tylko nie mamy nic innego do roboty.
Biłyśmy się i zrzucałyśmy z wielkich dmuchanych piłek.
Jeździłyśmy na biwaki z grupą z internatu, a także, z braku pogody, rozbijałyśmy namiot w samym internacie.
Śpiewałyśmy na cały głos "eh mała", gdy tylko przychodziła nam na to ochota.
Wiele osób myśli, że jak ludzie się przyjaźnią, to się we wszystkim zgadzają. A gdzie tam! Nie zgadzamy się w mnóstwie rzeczy. Kłucimy się, tłumaczymy swoje racje po półtorej godziny każda, a potem kończymy, ja doprowadzona do histerii, a ona do wściekłości nad brakiem mojego mózgu. Skoro już przy tym jesteśmy, jednym z charakterystycznych cytatów, jakie od niej pochodzą, mogłoby być powtarzane przynajmniej raz na dwa tygodnie zdanie: Majka, przestań gadać głupoty! Lub: Majka, ogarnij się, co ty gadasz?
Dziwicie się, jak można podtrzymywać przyjaźń z głośnymi kłutniami? Jasne, że można. Bo jeśli z kimś żyje się tak długo, ani się nie chce, ani się nie może przerwać tego przez jakąś kłutnie. Myślę, że raz jedna dla drugiej jest tą starszą lub młodszą siostrą, a innym razem odwrotnie. Co sprawia, że, kiedy pokłucimy się na bardzo życiowy i poważny temat o godzinie 19, wcale nie przeszkadza nam to w rozmawianiu całkiem normalnie o godzinie 22, no bo przecież rozmawiamy na inny temat, to co nas tamto obchodzi?
Poza tym, jednak częściej od kłutni zdarzają się rozmowy normalne, wymiany poglądów lub głupawki, najczęściej występujące w nocy.
Kilka przykładowych dialogów.
– Majaaaa, przynieś czekoladę z lodówki! –
– A gdzie ona jest? –
– O rany, na dolnej półce! –
– Ale którą… jedna tam jest? –
– Dolna półka, taaak. –
Dialog drugi, tu wyjaśnienie. Jesteśmy na wycieczce, mamy zamiar powoli udawać się na spoczynek, a moja przyjaciółka, kładąc się na łóżku, odkrywa fakt, że opieram się o nie głową. Po krótkim milczeniu, bardzo spokojnie uwaga została mi zwrócona.
– Maja, tu jest coś twojego, zabierz to. –
Pomijam już niezliczone debaty o książkach i dziwnych z nimi skojarzeniach, przekonywanie mnie w czwartej klasie w dość mocnych słowach, że "chłopcy z placu broni" na szacunek zasługują, moje gadanie z opcym akcentem, jej gadanie o tym, że nie mam żadnych praw do własnego plecaka, a także nasza debata z wychowawczynią o różnych rzeczach rodem z przedszkola, których na głos nie wspomnę, bo mi jeszcze życie miłe.
Dzisiaj ta niezwykła osoba kończy osiemnaście lat.
Klaudi, wszystkiego najlepszego. Żeby ci się powodziło, żebyś była zdrowa i nie chorowała, tak jak ja mam w zwyczaju, w najbardziej nieodpowiednim momencie. Żebyś zdała egzaminy zawodowe śpiewająco i żebyś nadal ze mną śpiewała na cały głos. Żebyś nie wątpiła w swoje możliwości i żebyś nie pozwoliła wątpić w nie innym. Żeby cię ludzie słuchali i żeby mówili tak ciekawie, abyś i ty słuchała ich. Żebyś miała mnóstwo ciekawych książek do czytania i mnóstwo cierpliwości do streszczania ich przez telefon. :d
Podziękowania: dzięki, że zawsze mam komu powiedzieć nawet najgłupszą rozkminę świata. Dzięki, że, mimo swojego podejścia do tego typu spraw, powiedziałaś mi choć trochę o swoim świecie wewnętrznym. Dzięki za te czarne godziny, w których musiałaś mnie uspokajać, żebym nie była chora. Dzięki za te godziny, kiedy to ja mogłam za tobą polatać i pozbijać ci gorączkę. Za to, że omawiasz ze mną moje fazy i za to, że, w razie potrzeby, też mówisz o wszystkich momentach, w którym cię kopie prąd podczas gry. No i na koniec, tak dla pewności, dziękuję ci za to, że zamiast się obrazić, że publicznie mówię tyle ciepłych słów w tym wpisie, uśmiechniesz się i zrobi ci się miło. Doceń, nie dręczę cię o głosowy wpis, wiem, że nie lubisz, nie musisz, nawet nicku tu twojego nie podałam, ale daj mi się wyrazić tak, jak potrafię, bo nie mam dla ciebie mixu.
Trzeba wam wiedzieć, że gdy Klaudia się na mnie denerwuję, to ja tak długo mówię do niej różne głupoty, aż wreszcie nie wytrzyma i się roześmieje. Dlatego teraz wszyscy w komentarzu piszemy: Klaudi, uśmiech! Może mi ten wpis kiedyś wybaczy. Witamy w świecie głosujących, obywatelu!
Pozdrawiam jubilatkę ja – Majka
PS WPisy nie mogą być głupie, mogą być umownie głupie. Pamiętaj, jesteś elementem konstrukcyjnym.
21 odpowiedzi na “tu jest coś twojego, zabierz to!”
Klaudi, uśmiech! :d
Piękne! myślę, że po takich życzeniach, chęć mordu przemyśli trzy razy.
Klaudija, przesyłam uśmiecha. 🙂 I sto lat, albo i więcej. 😀
Maja, jesteś nie możliwa!
Dziękuję, bardzo, bardzo.:D Aż na tą okazję spróbowałam odgrzebać swoje hasło na eltenie. prubowałam z dwadzieścia razy, aż wkońcu sukces, udało się!
Jeszcze raz dziękuję, skarbie.:*
Normalnie nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.
A, no i dzięki wszystkim za życzenia.:)
No i widzisz, kochana, nie tylko ja się ucieszę, ale i Dawid się na pewno uśmiechnie z powodu hasła. :d
Najlepszego !
Wzruszający tekst i obie możecie sobie pozazdrościć takiej przyjaciółki. Oby takich więcej. I tekstów i przyjaciół.
Ja też przesyłam spóźnioną emotkę. 😀
Sama po takich życzeniach, jakie tu napisałaś wybaczyłabym wszystko albo prawie wszystko.
Klaudi! Uśmiech!
klaudia… zabij… z zimną krwią 😉 oczywiscie żartuje 😀
Klaudio, nie wiedziałem, co napisać, Maja kazała mi powtórzyć tutaj słowa, które padły, więc piszę, co kazała:
Klaudi, uśmiech!
Brzmi to śmiesznie, ale cóż, poleceń Mai lepiej się słuchać, bo inaczej marny los człowieka i kończy się bronią, nabojami i czekoladkami. 🙂
Nie lubisz? :d
Broni, nabojów czy czekoladek? 😀
Wszystko lubię, pierwsze dwie niekoniecznie w twych rękach.
Ja tam myślę, że czekoladkami w rękach Maji to byś nie pogardził.:D
Hmmm, a bo ja wiem, co ona tam dodała? 😀
Cyjanku to napewno. Słuchajcie, wiem, że może to nie jest odpowiedni moment, ale skoro Maja napisała wpis o mnie, to cuż, muszę. Echh, dzisiaj sprawdzałam właśnie cały blok jamajki i uderzyło mnie to, ile wpisów tu się pojawiło, kiedy mnie nie było, chciałam przeprosić, że ich wszystkich nie czytałam i nie komentowałam. Postaram się poprawić.:D
Hahaha, Klaudi, to w ramach challengeu? xd. Dzięki ci bardzo za ten komentarz, miło, że to piszesz.
Klaudi, uśmiech
Wybaczcie zmianę tematu, ale czy ktoś umie wyjaśnić, czemu niejaki Nowik umieścił tu komentarz dwa razy? :O
To jakiś błąd Eltena? 😀
Tak, albo mu się coś potwierdziło za późno. SPrawdzaj, administratorze.
tak może trochę za późno, ale mail z potwierdzeniem przyszedł mi dwa razy, a komentarz dodałem raz, no i jeszcze w takiej odległości czasowej się wstawiły