Witajcie!
Późno już. A ja sobie napiszę, bo w sumie chyba już powinnam, tak bez okazji znaczy się.
Zimno, proszę państwa, zimno. Nie lubię, jak jest tak zimno, nic się zrobić nie da. Poza tym w szkole ostatnio jakoś mnie wszystko przytłoczyło na raz, nie wyrabiam się i z lekturami, i z matfizowymi przedmiotami… Kto umie elektrostatykę? Kto pomoże z elektrostatyką?
Tak patrzę na ten wpis, patrzę i już widzę, że mi się nie spodoba. Umówmy się, że to jest taki jeden słabszy, a potem już będzie lepiej, dobra? Proszę was, niedługo listopad, wtedy, to się dopiero zacznie! Z rzeczy pozaszkolnych wzięłam udział, już drugi raz, w konkursie twórczości irlandzkiej, mówiłam wam już o tym. Podkładu nie miałam ażdo dnia przesłuchań, ostateczny mix dotarł do mnie 10 minut przed, faaaaajnie było. A jak ci człowiek z Irlandii mówi, że się czuje, jak u siebie, to chyba jest komplement. Więc z przesłuchań byłam bardzo zadowolona. Troszkę gorzej z samego finału, w którym nie udało nam się niestety zająć miejsca, ani mnie, ani koleżance. W sensie, w finale byłyśmy, ale już konkretnego miejsca się nie udało dośpiewać. Ale obu nam poszło nieźle i poziom ogólnie był wysoki, także dzień absolutnie nie stracony.
Ciekawa rzecz. Na tym konkursie był jeden chłopak, który nic nie wygrał, wokół mnie raczej go nie faworyzowano, a, kiedy podczas próby zaśpiewał jedną linijkę tekstu, dla mnie wygrał od razu. Nie wiem czemu, ale zakochałam się w piosence, którą śpiewał bez reszty i od pierwszego usłyszenia. A całą sytuację jeszcze poprawiło, że grał na gitarze, śpiewał… i tyle. Taki Sheeran, a kto czyta tego bloga, ten wie, jaki jest mój stosunek do tego wokalisty. :p
Przy okazji, nie pisałam tu o tym, polecam serdecznie film pt. "songwriter", dokument pokazujący proces tworzenia albumu właśnie przez Sheerana. I to już nie chodzi o samego Eda, ale o to, jak tworzy się muzykę i pisze piosenki w atmosferze, której od razu zazdrościłam. Ten film bardzo mnie inspiruje, nie tylko do nauki gry na gitarze, ale także do tworzenia tak w ogóle. Pierwszy raz obejrzałam to przez apple music, a przy okazji znalazłam tam kilka innych nagrań tego typu i teraz włączam je sobie, jak już na prawdę nie wiem, co ze sobą zrobić i jak mi się przypadkiem odechce.
Dzisiaj w naszym mieście był festiwal foodtrucków. Jeen kolega jużbył łaskaw sięz tego pośmiać, także bardzo proszę, można. Były różne autka z jedzeniem, różnym. Jadłam truskawki w czekoladzie, luuuuuuuuudzie! Jestem w raju! Ale nie, nie będę pisać o jedzeniu, bo jest późno i będę głodna.
Osiągnięcia ostatnich dni.
1. Umiem nagrać loop na garagebandzie. Teraz czas na naukę nagrań z mikrofonu.
2. Umiem zmieniać kilka akordów na gitarze.
3. Umiem złapać akord f na gitarze, co absolutnie nie oznacza, że umiem na niego przejść z innych akordów. Pamiętajcie, w przypadku tego akordu wszystkie palce biorą udziałw konkursie!
4. Kupiłam miotełki. Dla wyjaśnienia, to taki rodzaj pałek do perkusji.
5. … A nie, to by chyba było na tyle.
Chyba skończę te ogłoszenia, bo serio, aż mi wstyd, jak na to patrzę, zero polotu, zero humoru, zero klimatu, w ogóle bez sensu… :d O, wiem! Wrzucę wam tu link do tego utworu, który tak kocham. Polecam też akustycznie lub covery. Wszystko polecam!
Pozdrawiam was ja – Majka
PS Miejcie litość nade mną, o czym ja mam tu pisać? Wszystkie wyzwania blogowe mile widziane w komentarzach.
10 odpowiedzi na “Zima idzie, zima!”
F? Uuuuu… On jest barowy przecież. To podziwiam, podziwiam… Ja nie umiem. 😉
Nie trzeba go wcale łapać całego, jak barowy, można go złapać inaczej, łapiąc palcem tylko dwie struny na dole, zamiast wszystkich.
Może… Nie wiedziałem…
Nad prawą ręką też pracuj.
Fajny wpis. Przecież nie musisz na siłę tryskać humorem. Chciałaś czy nie, napisałaś pozytywnie. 🙂 To różnorodne jedzonko – super sprawa. Co do dziwnych smaków, moja kumpela próbowała słoniny w czekoladzie.
Hej, nie tłumacz się ze wpisów, które robisz na swoim własnym blogu, dobra? Poza tym i tak wyszło pozytywnie. 🙂
latego, że to mój własny blog tak piszę. Tłumaczę się przed sobą, to i przed wami, nie?
Oo, fajny kawałek. 😀
Gratuluję.
O, fajny utwór. 🙂 Gratuluję też. 🙂
F zamknięty nie jest zły, kiedy się go chwyta, używając podstawka/podnóżka.