Kategorie
co u mnie muzyka

kilka słów o koncertach

Witajcie!

Moi drodzy, nie wiem, czy ja tu już to podkreślałam, ale wiecie, muzyka jest dla mnie ważna. Nawet bardzo. Generalnie dla mnie muzyka ma charakter, swoje właściwości, przemawia do mnie… albo nie… Poznaję autorów tekstów przez ich słowa, a kiedy słucham muzyki jakiegoś producenta, zdaje mi się, że jego również mogę w pewnym stopniu poznać. 😉
Kolejne zjawisko nadprzyrodzone, to jest muzyka live. Każda muzyka na żywo dla mnie brzmi jeszcze lepiej, nawet, jak czegoś nie słucham, na żywo zobaczę chętniej, a kiedy czegoś słucham, to już tym bardziej iść muszę koniecznie. I to niezależnie, czy to 9 osobowa grupa, czy zespół niewielki, z czterech osób złożony, czy one-man-band Ed Sheeran, a kończąc na samych producentach. Po koncertach poluję na autografy audio, przed koncertami lubię słuchać prób dźwięku, co pozostawia sam koncert jako ostatni, acz niezbędny, element tej układanki. W ten sposób nie ma momentów nieciekawych, wszystkie są potrzebne i warte zapamiętania.

A o czym tak naprawdę jest ten wpis? Trochę o tym, że branża stoi w miejscu i że wielu muzyków, a jeszcze więcej nagłośnieniowców w sumie nie ma skąd brać pieniędzy, już o satysfakcji nie wspomnę. Dlatego jeszcze bardziej cieszą takie wydarzenia, jak w sobotę, w ostródzkim amfiteatrze.

Oczywiście Ostróda Reggae Festival nie odbył się w tym roku. Od dziewięciu lat jest on nieodłącznym elementem moich wakacji, a w tym roku miało się to zmienić. Do naszych domków w Kątnie przyjechaliśmy mimo to, bo brak koncertów wcale nie odbiera uroku domkom po środku niczego i świętemu spokojowi na Mazurach. Okazało się jednak, że wcale nie będziemy w tym roku całkowicie pozbawieni koncertów. Odbyło się odreggaowanie, czyli, w ramach odreagowania pandemii i całej tej stresującej sytuacji, kilka koncertów pod patronatem miasta, oczywiście z zachowaniem wszystkich zalecanych środków ostrożności.
Powiem od razu, że po uczestnictwie w takim wydarzeniu każdy obecny na widowni przyszły realizator dźwięku powinien iść do spowiedzi jeszcze przed egzaminem zawodowym. I to broń Boże nie dlatego, żeby to było źle zrealizowane! Powód jest prostrzy, to serio NIE JEST zdrowe dla słuchu. A jeszcze w, pełnym odbić, amfiteatrze… W każdym razie to był jeden z niewielu koncertów, podczas których to ja powiedziałam, że muszę się cofnąć, bo za głośno. ZNaleźliśmy sobie świetne miejsce, koło stołu realizatora. I serio, zgadzało się, tam było najlepiej. 😉

Uffffff, naładowałam baterię. Niskie częstotliwości są wyczuwalne pod butami i biją zamiast serca, za to resztę obserwujemy już normalnie, uszami. Mam nadzieję, że jednak nie obserwowałam ze zbyt bliskiej odległości. 🙂 Jeśli chodzi o zespoły, które znam, Vavamuffin wyda płytę, być może nawet jeszcze w tym roku, a Tabu, to nadal tak dobry poziom, jak zapamiętałam. 🙂 Rzadko widzę tak dobrze przygotowany, wyliczony w czasie set, w którym tak dużo piosenek przechodzi z jednej w drugą, wszystko się zgadza… Wrócę sobie do nich, to na pewno. Choć cytatem wieczoru pozostanie tekst jednego z wokalistów pierwszego występującego tam zespołu, który powiedział piękne słowa: słuchajcie, mamy przygotowany jeden bis, ale ze względu na czas zagramy go BEZ schodzenia, dobra? :d Także tak… fajnie było. Zimno, ale fajnie.

I tu przechodzę do morału. Uczucie do festiwali muzycznych jest uczuciem dziwnym, niezrozumiałym i raczej takim z tych pięknych, co się o nich książki pisze, na dobre i złe. Poszliśmy na koncerty, które były zorganizowane w amfiteatrze, zamiast festiwalu. Maski, odległości, ograniczenia, no ale jednak koncerty. I po koncertach festiwalowych człowieka bolą nogi, plecy, jest człowiek głodny, uszy mu piszczą i jest cholernie zimno o tej porze. I co? No i musieli zorganizować zastępcze koncerty, bo by raz festiwalu nie było. 🙂 Jest kilka miejsc na świecie, w których przynajmniej raz w roku muszę się pojawić, a ten festiwal, już nie wspominając o jakimkolwiek koncercie, jest jednym z nich. 🙂

Pozdrawiam was ja – Majka

PS Powiedzcie, czym dla was jest muzyka, bo ja o tym większą serię wpisów zrobię.

2 odpowiedzi na “kilka słów o koncertach”

Muzyka, dobrze wykonana, dobrze zmiksowana, zmasterowana, na dobrym podkładzie, jest jak ciepła kołdra, która otula w bezsenne noce zmęczone ciało, umysł w tym przypadku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink

Shares