Witajcie!
Wszyscy robią te podsumowania roku, to pomyślałam, że też zrobię. Jednak, jak ktośnie lubi podsumowań, to mimo wszystko zapraszam do przeczytania, dlatego, że na końcu będzie niespodzianka. 🙂 Będę bowiem prosić o pomoc w pewnej sprawie.
Sama nie lubię przydługich podsumowań, dlatego napiszę o czymś, co w tym roku było charakterystyczne w formie bardziej listy, niż opisu. Przy okazji może to być zachętą do przeczytania postów na temat tych wydarzeń. TO lecimy od początku.
Zima.
W naszym domu zjawiła się druga papuga. Ma na imię Kuba i aktualnie jest na tyle oswojony, że siada nam na ramieniu, choć dotknąć się nadal nie pozwala. Syczy na nas i dziobie, co mu się będziemy na jego teren ładować.
Kolejna nowość, obejrzałam "gwiezdne wojny"! Zwlekałam długo, ale już znam. I może kiedyś postaram się również przeczytać. A propos przeczytania, jakie wyzwanie na przyszły rok? Jaką klasykę mam ruszyć? Bo coś się tak obawiam, że będę się musiała szarpnąć na… no nie… nie powiem… boję się.
Trzecia nowość w zimie, odwiedziłam Dawida, co oznacza, że widziałam prawdziwą rakietę w kawałkach. To można zaliczyć do osiągnięć. 😉
Wiosna.
Kupiłam sobie cajon! Drewniany instrument, pudło takie… Po więcej informacji zapraszam do innych wpisów.
Śpiewałam przed ludźmi i to NIE był koncert świąteczny w szkole! To był koncert dla maturzystów… ale przynajmniej w Centrum Kultury! :d
Zaczęłam pisać wpisy dedykowane / okazyjne, na urodziny różnych otaczających mnie dobrych ludzi.
Lato
W czerwcu poleciałam wraz z grupą ludzi z mojej szkoły do Irlandii. Spędziłam tam tydzień i bardzo mi się tam podobało. Na tym blogu pojawiły się aż trzy wpisy na ten temat, serdecznie zapraszam.
W lipcu byłam na, kolejnym już, festiwalu muzyki reggae w Ostródzie. No i tu następna ciekawostka, wraz z rodziną wylądowaliśmy w telewizji. Organizatorzy festiwalu są zadowoleni z filmu promocyjnego, zapraszam więc do jego obejrzenia. "Ostróda reggae festiwal – coś więcej niż muzyka".
Przy okazji warto wspomnieć, że udało mi się usłyszeć na żywo utwory, które lubiłam, jak miałam z osiem czy dziewięć lat, niezapomniane przeżycie. Pozdrawiam Sidneya Polaka. 🙂
Dalej. Pojechałam na ICC, międzynarodowe wydarzenie dla osób niewidomych. Uczyłam się tam między innymi echolokacji, o czym, jak i o całym wyjeździe można sobie na tym blogu poczytać.
W sierpniu spełniłam kolejne marzenie, ponieważ udało mi się, totalnym fartem, wybrać na koncert Eda Sheerana. Na ten temat dwa wpisy na blogu. O muzyce, to na tej stronie trochę jeszcze będzie. 🙂
Jesień
Rozpoczęłam klasę maturalną. Luuuuudzie… spać! Ale nie, w sumie, to będę wierna moim zasadom i powtórzę coś, co powtarzam ciągle. Nie dajcie sobie wmówić, że matura, to koniec świata! Nie dajcie mitologizować matury! Nie dajcie sobie wmówić, że jak ktośnie bierze udziału w jakimś wydarzeniu, które ma miejsce w październiku, to dlatego, że się uczy do matury! NIE wierzę! Że się uczy, a przynajmniej nie non stop. Ja rozumiem, powtarzać sobie zadania, ale to nie jest każdy dzień o każdej godzinie!
Poza tym, zaczęłam się troszkę bardziej intensywnie uczyć gry na gitarze i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa.
W listopadzie poszłam sobie na imprezę dla trzecich klas z moją przyjaciółką, również niewidomą. Pierwszy raz w życiu poszłam, a raczej poszłyśmy, bo ona teżpierwszy raz, na taką imprezę same. Oczywiście, tam było mnóstwo ludzi, ale nie było nikogo konkretnego, kto by miał na nas oko, nikt widzący nie był tam cały czas z nami. Także było śmiesznie. O tym też pisałam na tym blogu.
Poza tym pół jesieni spędziłam na poszukiwaniu keyboardu.
Grudzień – przełom jesieni i zimy
Kupiłam keyboard! Roland, ma na imięCarlos. Moja siostra w jakimś filmiku zrozumiała Carlos, kiedy mówili o Tyrosie, no i tak już zostało, pomimo, że to z firmy Roland, nie Yamahy, która robi Tyrosy. :d
Edit: rany, zapomniałam! Dorobiłam się zespołu! Bardzo dziękuję za zaproszenie!
No i, na samym końcu, wróciłam sobie do tłumaczeń tekstów piosenek. Piszę na końcu wcale nie dlatego, że to mało ważne, tylko dlatego, że przewijało mi się przez cały rok i nie umiem sobie tego umiejscowić w czasie.
Fajnie. Cały rok opowiedziany w skrócie. A cóż o ludziach można powiedzieć? W tym roku moje kontakty międzyludzkie prezentowały się różnie i wiele tu o tym pisać nie będę. Wspomnieć należy, że w tym roku dwie ważne osoby pożegnały się z tym światem, aby przejść na, jak słyszymy, lepszy. Nie będę o tym pisać, bo ani mi nie wolno, ani nie mam co mówić więcej. Jedna z ważnych dla mnie osób zerwała ze mną wszelki kontakt z własnej nieprzymuszonej woli, a inna osoba, również bardzo ważna, z kolei postanowiła go wznowić. Wszyscy ci ludzie wiedzą, że to o nich chodzi, więc więcej pisać nie muszę.
O wydarzeniach było, o ludziach było, o osiągnięciach nie ma co pisać, bo, jeśli były, to były zawarte w wydarzeniach, przechodzimy więc do czego? Do niespodzianki!
Niespodzianka jest następująca. Prowadzę tego bloga już z półtora roku. Kiedy zaczynałam go pisać nie miałam pojęcia ani o tym, że po półtora roku będzie mi się nadal chciało, ani o tym, że tak wielu osobom się spodoba, co ja tu od czasu do czasu naskrobię. Zwracam się więc teraz do wszystkich tych osób, które to czytają z dwiema prośbami.
1. Jeśli to czytasz, pod tym wpisem napisz jakiś komentarz. Jeśli jesteś z zewnątrz, co oznacza, że przed wpisaniem komentarza musisz wpisać swojego maila… no cóż, ciebie również proszę o danie znaku. Nawet, jeśli zwykle nie komentujesz, daj mi te dwie minutki. Statystyki na tej stronie mi się nie wyświetlają, a nic bardziej nie motywuje do pisania, jak znak, że ktośto czyta i chce to czytać dalej.
2. Druga prośba jest nieco przyjemniejsza dla was i mniej bezpieczna dla mnie. Jeśli coś ode mnie chcecie, chcecie się czegoś dowiedzieć, daćmi jakieś blogowe wyzwanie, jesteście ciekawi kto, co, gdzie, jak, kiedy, dlaczego i z czyją pomocą… O wszystkich swoich pomysłach tego typu piszcie w komentarzach. Q and A, blogowy challenge, zamówienie na cover, dopytanie o treść któregoś z wpisów… wszystko, co wam przyjdzie do głowy piszcie w komentarzach. Kiedy pytań pojawi się już nieco więcej, niż jedno lub dwa, postaram się napisać wpis, gdzie odpowiem na nie w miarę składnie i po kolei. Co do wyzwań, wiadomo, to zajmie troszkę więcej czasu, ale również będę się starać. TO co, pomożecie mi trochę w pisaniu bloga? 🙂 Podrzucajcie motywacje i tematy!
Pozdrawiam was i zapraszam do zabawy!
ja – Majka
28 odpowiedzi na “Podsumowanie 2018 i prośba o pomoc w pisaniu bloga”
Hmmm. No to tak. Czytam zawsze i wszystko. 😀 Co do wyzwania, fajnie by było, gdyby na twoim blogu, pojawiały się, jakieś wpisy głosowe. Masz talent do mówienia, opowiadania itp. 🙂 Kolejną rzeczą, którą fajnie by było widzieć na twoim blogu, jest jakieś opowiadanie. Masz cudowny styl pisania, i fajnie by było ujrzeć coś napisanego przez Ciebie. Jeśli jeszcze na coś wpadnę, to na pewno dodam. 🙂 Miłego wieczoru!
Czytam prawie każdy wpis. Wiele z nich jest naprawdę ciekawie napisana. Masz swój styl i ten styl mi się podoba. Na chalenge nie mam pomysłu. oo. Jakiś fanfic możesz napisać, np. Dora Wilk 🙂
Kurcze, a myślałam, że będe pierwszaaaaaa!
Wiesz co? Piszesz świetnie (Mówiłam Ci, że „lowciam Twój styl”!). Ode mnie prośba: Dużo dzienniczkowania, takiego wiesz, w stylu „Mam papuga i nazywa się Kuba. Wczoraj na kolację miałam sernik. Nie lubię poniedziałków!”. Ja proszę o to wszystkich blogerów, więc aż tak się tą moją prośbą nie przejmuj. Aaa, zademonstruj też swoje umiejętności gry na instrumentach wszelkich, co? Proooooszęęęęęę!
Oto jestem ja- Twój human
Dobrze. Sama tego Maja chciała, więc… może by tak Maja zrobiła jakąś przeróbkę „Gwiezdnych wojen”? Całkiem dowolną. Ot, coś dla śmiechu.
Czytam każdy wpis z zapartym tchem, a wyzwanie? Niech tu pojawiają się Twoje różne muzyczne rzeczy, ale takie wyłącznie w Twoim wykonaniu. Pozdrawiam.
Jeszcze szalony weekend w Belgii XD.
bim bom, przeczytane. A może fanfic z zupełnie czegoś innego? Lesio, towazystwo Habrowiczowie albo inne takie?
no czytam, czytam, jak mam nie czytać 🙂 zwłaszcza, że osobiście cię znam i to całkiem dobrze, a styl też niczego sobie.
Ja chcę od Ciebie jednej rzeczy: weeź wstaw jak grasz, coo? Ale na cajonie koniecznie, ale coś takiego wiesz, bardziej skomplikowanego niż nasze kochane „Wlazł kotek”, chętnie bym posłuchała. 😉
Oczywiście, że przeczytane. 🙂
Maju, jak ja lubię Twoje blogowe opowieści. Wyzwanie? Może jakieś ciekawostki na temat musicali, które jak obie wiemy nie są Ci obojętne. 😉
To co Ed Sheeran I see fire na gitarze? 😀 Może jakiś motyw z Gwiezdnych Wojen na tym Rollandzie
Jaaaaa czytam!
I ja również,
choć nie komentuję.
Pozdrawiam
Rzadko komentuję, ale często zaglądam, tak trzymaj 🙂
Oj… Coś mało masz tych czytelników 😉 Aż się boję czegoś takiego u siebie próbować jak to widzę
Nie no, i tak jest sporo komentarzy. xd.
Mało? Jak na Eltena, to mnustwo! Chciałabym mieć tylu, choć oczywiście to nie jest najważniejsze. 🙂
Też czytam i nie mam zastrzeżeń, tj. pomysłów, bo sama od nich kipisz.
Czytam, bo lubię, a na komentarze przyjdzie czas.
Czytam. Może nie każdy wpis, ale jednak. Co do wyzwań, podpisuję się pod prośbą, żebyś zademonstrowała nam swoje zdolności instrumentalne
Maja, a może pokażesz się wokalnie jakoś? Ciekawa jestem w sumie twego głosu w innej odsłonie niż mowa. 🙂
Ale na cajonie to jeszcze nie grałaś.
Jak nie grałam? Prezentację cajonu robiłam… Czekaj…
Aaaa, no tak, w prezentacjach grajotek owszem, ale ja chcem covera! Takiego prawdziwego!
Ojojojjjjjjjj… zastanawiam się, jakiego… ale coś wymyślę może
Czytam, ponieważ ciekawie piszesz. 😆