Kategorie
co u mnie

nadrabiamy zaległości

Kuba z ciekawością rozglądał się po salonie. Nic dziwnego, przecież był w tym mieszkaniu od niedawna. Z bliska obejrzał okno, przyjrzał się telewizorowi, przez chwilę podziwiał dywan, a także sprawdził, co jest na stole. Przez większość czasu jednak stał nieruchomo i patrzył na nas, jakby chciał nas lepiej poznać.
I teraz większość ludzi, którzy to czytają myślą: Maju… ale… co ja przegapiłem? Co przeoczyłam, Maju, muszę nadrobić zaległości! Może nieco światła na sprawę rzuci wyobrażenie mnie, kiedy bardzo poważnym tonem mówię: Jakubie, proszę, zejdź z firanki.

O tak, moi Państwo, mamy nową papugę! Kuba jest u nas od czwartku i nosi to ładne, ale, co ważniejsze, polskie! imię, ponieważ, gdy przybył do nas, mnie w domu nie było. Ja byłabym za znalezieniem mu imienia, szczerze powiedziawszy, mniej polskiego, skoro Ozzy jest Ozzy. No ale, decyzja tym razem należała do EMili, a Kubuś już się powoli do nas przyzwyczaja. Tak, jak my do niego.

Kuba z ciekawością rozglądał się po salonie. Nic dziwnego, przecież był w tym mieszkaniu od niedawna. Z bliska obejrzał okno, przyjrzał się telewizorowi, przez chwilę podziwiał dywan, a także sprawdził, co jest na stole. Przez większość czasu jednak stał nieruchomo i patrzył na nas, jakby chciał nas lepiej poznać.
I teraz większość ludzi, którzy to czytają myślą: Maju… ale… co ja przegapiłem? Co przeoczyłam, Maju, muszę nadrobić zaległości! Może nieco światła na sprawę rzuci wyobrażenie mnie, kiedy bardzo poważnym tonem mówię: Jakubie, proszę, zejdź z firanki.

O tak, moi Państwo, mamy nową papugę! Kuba jest u nas od czwartku i nosi to ładne, ale, co ważniejsze, polskie! imię, ponieważ, gdy przybył do nas, mnie w domu nie było. Ja byłabym za znalezieniem mu imienia, szczerze powiedziawszy, mniej polskiego, skoro Ozzy jest Ozzy. No ale, decyzja tym razem należała do EMili, a Kubuś już się powoli do nas przyzwyczaja. Tak, jak my do niego.

O drugiej papudze myśleliśmy już od dawna, bo papugi ogólnie lepiej się czują, jak są dwie. Ozzy jest smutny, a raczej smutna, kiedy jest sama w domu. Mówiłam wam już, że Ozzy, to jest ona? Imię jest uniwersalne, tak przynajmniej mówi lista z internetu, a co ważniejsze, Małgosia tak mówi. Uwierzyliśmy więc, jednocześnie będąc przekonanymi, że Ozzy jest samcem. Potem jednak okazało się, że… no cóż… nie bardzo. Zachowuje się raczej, jak ona, gada z resztą też, jak baba. Od tej pory więc muszę się pilnować, żeby nie mówić: Ozzy był, Ozzy zjadł, Ozzy zrobił. No cóż, mówi się trudno i żyje, a raczej: szuka, się dalej. Przez dłuższy czas Ozzy radziła sobie sama, ale ostatnio pojawiła się propozycja, żebyśmy wzięli do siebie drugą papugę. Nie wzięliśmy tej, którą nam proponowali, była nieco za duża i wystraszyliśmy się, że Ozzy przeżyłaby to dość ciężko. Ale postanowiliśmy jednak załatwić jej towarzystwo. No i znaleźliśmy Kubę. Kuba jest szary, ale nie tylko tym się różnią. Kuba śpiewa inaczej, reaguje inaczej, ma inne zwyczaje… na przykład Kuba lubi chodzić po podłodze. Zanim Ozzy zeszła na ziemię musieliśmy ją bardzo długo przekonywać, że taaak, jak coś spadło, to znajdzie się najprawdopodobniej na podłodze, mało tego, ona może sobie po to tam polecieć! Kuba natomiast, kiedy po raz pierwszy latał po salonie i był trochę wystraszony, najpierw siedział na firance, ale, kiedy już mu się znudziło, od razu sfrunął na podłogę. I już tak sobie dreptał.

Jedyne, czego się obawialiśmy to to, że Ozzy będzie trochę agresywna. Obrona swojego terenu itd. Pewnie będzie dziobać Kubę! Co ciekawe, jest prawie odwrotnie. Owszem, Ozzy zaczepia Kubę, ale kiedy już Kuba się odwróci, albo, co gorsze, zerwie się do lotu, to Ozzy się go boi. Piszczy, lata w kółko, a na koniec ucieka do kuchni. Od razu wydało nam się to trochę słabym pomysłem, nie tyle dlatego, że Ozzy boi się młodszego o 5 miesięcy, nowego, mniejszego ptaszka, ale dlatego, że Kuba naśladuje jej zachowanie. A on stanowczo nie powinien jeszcze latać do kuchni. Dziś na przykład wyleciał z salonu i nie bardzo wiedzieliśmy, jak go namówić, żeby wrócił. Drogę powrotną odbył już piechotą. On w ogóle jest z tych drepczących papug. :d

Na koniec chcę poinformować o postępie. Dziś, po długim dniu pełnym wrażeń i zwiedzania domu, nasze papugi udały się… do jednej klatki! Kuba miał swoją, mniejszą, ale potem i tak uczylibyśmy go, żeby mieszkał z Ozzym. A tu proszę, po długich chwilach wahania, ale jednak się odważyły. No i sobie razem śpią. Są super! A Kuba, ponieważ jest samcem, to może za parę miesięcy nauczy się gwizdać! Jeśli jedna moja papuga będzie gadać z r2d2, a druga gwizdać marsz imperialny lub motyw z Pottera… będę w moim fantastycznym raju! :)))

Pozdrawiamy was wszysty, oni i
ja – Majka

PS Wczoraj obejrzałam ostatnią część oryginalnych "gwiezdnych wojen". Oglądałam wraz z moim ciotecznym bratem, przy okazji zamówiliśmy pizzę. Powiem wam, że każde napięcie by padło. Fragment naszego dialogu: "Oooo, no nareszcie, dawaj, dawaj Vader! No eeeejjjjj, dawaj, zabij go! Zabij! Dawaj, dawaj… OOoooooo, jest pizza!" No ale sorry, czekaliśmy na tę pizzę chyba ze dwie godziny! :d

11 odpowiedzi na “nadrabiamy zaległości”

Oooo, każda moja papuga była Kubą, sam nie wiem, dlaczego.
Dziadek tak je nazywał i zostawało, sam był z zamiłowania ornitologiem i kiedyś miał w domu kanarki, papugi, sikory, a to wszystko w mieszkaniu pewnie podobnym wielkościowo do twojego.
I to się nazywa warunki ekstremalne. 😀

Bardzo lubię papugi. Nie mam ich, bo znając życie, moja rodzinka nigdy by się na nie nie zgodziła, a i
ja nie jestem pewna czy chciałabym je mieć, ale i tak lubię 🙂

e tam, trzeba było wziąć coś co by mogło ci na powitanie rzucić ładnym soczystym popularnym polskim słowem na 5 liter, pono niektóre to umieją

Kuba widac papug wyzwolony w sensie ze z za malej klatki piorunem zalatwil sobie nowe lokum gabarytowo luksusowe niewazne ze z glownym najemca o imieniu Ozzy.Jako ze piora nie polecialy nalezy domniemywac ze dadza rade razem pomieszkiwac

@mikolajholysz ja wiem, że ciebie to bawi najbardziej, ale nas nie, a lepiej brać w podobnym wieku. :p
@jasniepani Dziś znowu są w oddzielnych, ale nie tłuką się, a w sumie sporą część dnia były na zewnątrz.

No tak. Ja byłam kiedyś w papugarni. A także moja koleżanka miała papugi. Ale nie dało się ich nawet dotknąć. Więc nie wiem. A Twoje lubią być macane?

Ozzy daje się dotykać, sama się nawet przychodzi dać pogłąskać. Kuba na razie dziki, usiądzie na kolanach, jak Ozzy jest w pobliżu, ale dotknąć nie. Dzisiaj nawet, siedząc mi na kolanach, straszył moją rękę, jak wyciągnęłam. Syczał na nią.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink

Shares